Wracam
Opublikowano 2010-10-01
Wczoraj w Warszawie spotkałem naszego prowincjała, czyli Krzysztofa Popławskiego, który zapytał, dlaczego nie piszę bloga. Na moje tłumaczenie stwierdził: ?Pisz, bo ludzie pomyślą, że Ci zakazałem pisania?.
Długo nie było mnie na blogu. Po ostatnim wpisie wyjechałem w podróż na Daleki Wschód, potem nadrabiałem zaległości, które powstały podczas mojej nieobecności w Poznaniu, potem wyjechałem do Jerozolimy, potem nadrabiałem nowe zaległości, potem kilka osób na czele z Piotrem Ciubą mobilizowało mnie do pisania, ale im się nie udawało, bo czułem się wyjałowiony z wszelkiej myśli. Miałem wrażenie, że przekroczyłem jakiś niewidoczny próg pojemności i nie byłem w stanie przyjmować nowych treści i wrażeń. Sam sobie nadziwić się nie mogłem, bo ja, który pożerałem wcześniej wiele treści, prawie nie czytałem książek ani gazet, nie słuchałem radia, nie oglądałem TV. Żyłem w poczuciem wewnętrznej pustki, z której trudno wyprowadzić jedną świeżą myśl. Nawet mówienie kazań przychodziło mi z trudnością. Chwilami bardzo się mobilizowałem, ale i tak niewiele z tego wynikało. Tak minęły miesiące wakacyjne. Wczoraj byłem w Warszawie, gdzie spotkałem naszego prowincjała, czyli Krzysztofa Popławskiego, który zapytał, dlaczego nie piszę bloga. Na moje tłumaczenie stwierdził: ?Pisz, bo ludzie pomyślą, że Ci zakazałem pisania?. Dziś po powrocie do redakcji opowiedziałem moim współpracownikom o spotkaniu z prowincjałem. Po wysłuchaniu opowieści, Kasia Kolska stwierdziła: ?Ja też się zastanawiałam, czy nie masz zakazu pisania?. To mnie przekonało. ?Wracam!? ? postanowiłem. Zapewniam zatem, że nikt mi niczego nie zakazywał. Po prostu nie miałem nic, czym mógłby się podzielić.
O czym teraz myślisz?