Eutanazja: dziś prawo, jutro obowiązek
Opublikowano 2014-02-14
Skoro dziś rodzice mogą uśmiercić swoje dziecko, to dlaczego za dwadzieścia lat nie będzie można zadekretować śmierci dziadków?
Po uchwaleniu przez Belgów dopuszczalności eutanazji dzieci, świat stał się bardziej nieludzki, a ja się go bardziej boję. Z przerażeniem obserwuję przesuwanie granic, które następuje w prawie i świadomości ludzi.
Obawiam się, że za ileś lat eutanazja nie będzie wyborem, tylko obywatelskim obowiązkiem. Demografia okaże się nieubłagalna. Nie w tym sensie, w jakim jeszcze kilka lat temu zwolennicy aborcji i antykoncepcji atakowali Kościół, że grozi nam przeludnienie świata, a Ci ciemni katolicy chcieliby się tylko mnożyć. Załamanie się systemów emerytalnych spowoduje, że utrzymanie ogromnej liczby ludzi starych przy zaniku młodego pokolenia będzie przekraczało możliwości zjednoczonej Europy.
A skoro dziś rodzice mogą uśmiercić swoje dziecko, to dlaczego za dwadzieścia lat nie będzie można zadekretować śmierci dziadków? W imię czego? Dlatego za dwadzieścia lat, a może już za dziesięć Belgia i Holandia, jako pionierzy nowoczesności, wprowadzą zaszczytny i powszechny obowiązek kończenia życia w chwili przejścia na emeryturę.
Czy w takim świecie będzie miejsce dla słabych, starych, chorych?? Nie, to będzie świat, w którym szanse przeżycia będą mieli tylko młodzi i silni! Medycyna nie stworzy idealnie zdrowych ludzi. W jednym miejscu coś poprawi, w innym coś schrzani. W konsekwencji, w imię powszechnego szczęścia ludzkości wyeliminuje się pensjonariuszy domów opieki społecznej i zakładów dla psychicznie chorych.
Oczywiście, poddając ich eutanazji, będzie się mówiło o miłosierdziu i współczuciu, bo czyż można dopuścić, by człowiek tak bardzo cierpiał, czując się niepotrzebny. Spokojnie wyobrażam sobie parlamenty lub referenda, które zaakceptują takie rozwiązanie w demokratycznym głosowaniu.
Chętnie okażę się złym prorokiem. Chciałbym jednak znaleźć odpowiedź na pytanie: w imię czego na zlaicyzowanym kontynencie można zatrzymać proces przesuwania granic decydowania o życiu i śmierci. Od wczoraj w Belgii rodzice po konsultacji z lekarzami mogą się zdecydować na zabicie swojego kilkuletniego dziecka. Jeśli dziś możliwe jest to, co budziło grozę ileś lat temu, to dlaczego niemożliwe będzie za ileś lat to, co dziś budzi grozę?
O czym teraz myślisz?