Cena murów ósemki
Opublikowano 2010-03-26
Skoro Kuria przyjmuje styl działania, polegający na unikaniu spotkań i klarownych wypowiedzi, to powinna być świadoma, że daje tym samym świadectwo lekceważenia ludzi.
O sprawie VIII LO w Poznaniu najpierw powiedzieli mi koledzy, potem śledziłem doniesienia prasowe. Szkołę zakładał 86 lat temu ks. Czesław Piotrowski. Po wojnie jej budynek został zawłaszczony przez komunę, a niedawno, po wieloletnim procesie, prawo własności wróciło do Kościoła. W rozmowach z poznaniakami nie spotkałem nikogo, kto kwestionowałby prawa Kościoła do zarządzania budynkiem. Jednak wielu z nich ? zarówno osób świeckich jak i duchownych ? bulwersuje fakt, że Archidiecezja Poznańska reprezentowana przez mec. Mikołaja Drozdowicza oczekuje podobno od miasta 1.800.000 złotych czynszu rocznie za wynajem gmachu. Zdumienie ludzi jest tym większe, że Kuria Metropolitalna dzierżawi od miasta budynek przy ul. Kanclerskiej, w której mieści się szkoła katolicka i płaci czynsz 100 razy mniejszy, niż sama żąda. Porównując te sumy można podobno stwierdzić, że czynsz za metr kwadratowy ?ósemki? wynosić ma 37 złotych, a metr kwadratowy przy Kanclerskiej wynosi 2 złote.
Czasami zdarza się, że w medialne informacje wkradnie się jakiś błąd lub nieścisłość. Miałem zatem nadzieję, że Kuria zabierze w tej sprawie szybko głos, poda nieznane fakty lub wyjaśni nieścisłości. Niestety oświadczenie Kanclerza Kurii, ks. Ireneusza Dosza odczytywane w kościołach w niedzielę 22 marca, jest w tym sporze bramką samobójczą. Nie wspomina ani słowem o pieniądzach, tylko poprzestaje na ogólnikowym stwierdzeniu, że Archidiecezja ma ?obowiązek zadbać o uregulowanie statusu własności? oraz deklaracji, że ?los szkolnictwa, uczniów i nauczycieli, jest dla nas ważny?. Jednym słowem, najpierw działania mecenasa Drozdowicza sprawiły wrażenie, które wywołało jednoznaczne komentarze: ?Kościół leci na kasę, a księży interesuje tylko forsa?, a mgliste wyjaśnienie księdza kanclerza tylko to przekonanie umocniły.
Więcej na temat kościelnego widzenia sprawy można przeczytać w ?Przewodniku katolickim?. Adam Suwart twierdzi, że społeczeństwo jest manipulowane przez urzędników miejskich i media, nie dorasta do standardów demokracji, a prawo własności nie jest szanowane. Między inwektywami można wyłowić kilka faktów, które obraz sporu czynią mniej jednostronnym. Ciekawe są np. informacje, że proces między miastem a archidiecezją o własność szkoły ciągnął się od 1991 roku, że dopiero po ostatecznej porażce we wrześniu 2008 roku miasto powołało zespół negocjacyjny, który spotkał się z przedstawicielami Kurii tylko raz ? w styczniu bieżącego roku. Tekst nie wylicza jednak, skąd się wzięły prawie dwa miliony. Nie czyni tego również ekonom archidiecezji poznańskiej ks. kan. Henryk Nowak, który w ramce zamieszczonej obok artykułu w zawiły sposób przytacza dane z negocjacji.
Nadziwić się nie mogę, dlaczego Archidiecezja zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Pomijam kwestię, kto ma w tym sporze rację. Bardziej zastanawia mnie fakt, czy Kuria jest świadoma, że chowanie się za kancelarię mec. Drozdowicza sprawia jak najgorsze wrażenie? Czy nie ma w archidiecezji człowieka, który potrafiłby trudne sprawy załatwiać kompetentnie i z wyczuciem? Jeśli miasto manipuluje i media informują wybiórczo, to dlaczego Kuria nie korzysta z dostępnych środków, by wyjaśnić swoje stanowisko?
Być może podana cena jest zaporowa, bo Kościół chce przejąć budynek i reaktywować w nim ?Prywatne Katolickie Gimnazjum im. Adama Mickiewicza?, które zakładał ksiądz Piotrowski. Jako właściciel budynku ma do tego pełne prawo, a względy sentymentalne, choć dla wielu byłych i obecnych uczniów i nauczycieli ważne, muszą wobec niego ustąpić. Ale jeśli tak jest rzeczywiście, to można to przeprowadzić znacznie zgrabniej, ogłaszając na przykład, że budynek zostanie przejęty od roku szkolnego 2012/13, tak by uczniowie decydujący się od dziś na ?ósemkę?, wiedzieli, że w pewnym momencie szkoła przestanie istnieć lub zostanie przeniesiona w inne miejsce. Jednocześnie można by zaproponować opcję zerową, polegającą na tym, że Kościół nie płaci czynszu za budynek na Kanclerskiej, a miasto nie płaci za budynek przy Głogowskiej. A jeśli już nie opcję zerową, to proporcjonalną, biorącą pod uwagę kubaturę obu szkół. Osobiście, jako absolwent VIII LO, wolałbym, by nie likwidować ?ósemki?. Ale żeby dla dobra wspólnego stała się ona przestrzenią współdziałania miasta, jako podmiotu kierującego szkołą, i Kościoła, jako właściciela budynku. Dopuszczam jednak powyżej przedstawioną opcję, bo przecież nie wszystko musi mi się podobać.
Jeśli natomiast Kościół jest zwolennikiem opcji, by ?ósemka? została w dotychczasowym budynku przy Głogowskiej, a cała afera jest winą miasta ? jak sugeruje artykuł Adama Suwarta ? to dlaczego Kuria nie przedstawi precyzyjnego harmonogramu rozmów, które wykazałyby społeczeństwu, że wina jest po stronie pazernych i nieudolnych urzędników? Dlaczego nie przedstawi ogólnego rozliczenia kosztów utrzymania budynku, które ponosi właściciel? Konkretnych poznaniaków można przekonać konkretami. Nikt nie będzie się dziwił, że ktoś żąda 1,8 mln złotych, jeśli sam ponosi koszty opiewające ? powiedzmy ? na 80 czy 90 procent tej sumy.
Niestety, nikt z poznańskich hierarchów nie pofatygował się, by odpowiedzieć na zaproszenie młodzieży i nie odwiedził ?ósemki?, by spokojnie porozmawiać z zaniepokojonymi uczniami. Z tego co wiem, żaden kurialista nie pojawił się z otwartą przyłbicą w ?Teleskopie?, ?Merkurym? lub redakcji którejś z gazet. Skoro Kuria przyjmuje styl działania, polegający na unikaniu spotkań i klarownych wypowiedzi, to powinna być świadoma, że daje tym samym świadectwo lekceważenia ludzi. Czy nikt z dostojników poznańskiego Kościoła nie zastanawia się, jaką cenę przyjdzie zapłacić za taką postawę? Czy nikt na Ostrowiu Tumskim nie myśli, jak wiele wysiłku będzie wymagać przywrócenie nadwątlonego zaufania młodych ludzi, którzy dziś zasiadają w ławkach VIII LO? Ile rozmów, spotkań, kazań, ile dni sensownej obecności księży, zakonnic czy katechetów, będzie konieczne, by przekonać społeczeństwo, że Kościołowi bardziej zależy na żywych ludziach, niż najdroższych nawet murach?
O czym teraz myślisz?